Wśród szerokiego kręgu swoich znajomych mam koleżankę, Olę, która od pewnego czasu pracuje jako przedstawiciel regionalny dużej, ogólnopolskiej firmy spożywczej. Jej obszarem działalności jest miasto, w którym obie od urodzenia mieszkamy, czyli Opole.
Mi się nie udało znaleźć tak dobrej pracy, jak Oli, dlatego pracuję na kasie w dużym, otwartym przez całą dobę hipermarkecie. Mój organizm zdążył tak bardzo przyzwyczaić się do nieregularnego trybu pracy, że teraz mogę zasnąć wszędzie i o każdej porze. Za każdym razem, gdy wracam z pracy, nieważne czy jest to 12.00 w południe czy trzecia nad ranem przed pójściem spać siadam przed komputerem i sprawdzam co wydarzyło się podczas mojej nieobecności. Za każdym razem, gdy loguję się na portalu społecznościowym na czacie dostępna jest również Ola. Ja nie wiem czy ona w ogóle nie śpi, cały czas pracuje czy jest jakimś zawodowym zombie? Nie mam pojęcia. Znam realia pracy przedstawiciela regionalnego, przedstawiciel regionalny Opole, i wiem, że praca ta na pewno nie przeciąga się do późnych godzin nocnych. Czasem mogą zdarzyć się okazjonalne, późne spotkania, jednak nie odbywają się one ciągle.
Zawsze myślałam, że praca przedstawiciela jest łatwa i przyjemna, jednak analizując zbyt częstą obecność koleżanki na stronach internetowych zaczynam podejrzewać, że wyniku pracowego stresu nabawiła się czegoś w rodzaju bezsenności. Mam nadzieję, że to tylko moje wrażenie, chociaż trudno jakoś inaczej wyjaśnić sobie panujący stan rzeczy. Jak tak dalej pójdzie chyba będę musiała z Olą porozmawiać i przetłumaczyć jej, że praca pracą, ale zdrowie jest najważniejsze.