Kursowanie z jednego miejsca w drugie nie jest takie najgorsze gdy mamy do dyspozycji dobry, niepsujący się samochód. Inna sytuacja, gdy auto służbowe wykorzystywane do wykonywania obowiązków przedstawiciela regionalnego to stary gruchot, który jeździ tyle o ile i na dodatek często ulega awarii. Gdyby zatrudniająca mnie firma była międzynarodową korporacją z mnóstwem filii rozsianych po Europie, na pewno stać by ją było na zapewnienie mi dobrego samochodu służbowego. Niestety, mój pracodawca dopiero niedawno założył swoją działalności i rozpoczął produkcję, jestem jedynym przedstawicielem regionalnym zatrudnianym w jego firmie, dlatego nie ma pieniędzy na super szybkie i sprawne samochody. Dostałem gruchot wyciągnięty z jego garażu, który dopomina się o zezłomowanie, przedstawiciel regionalny Jelenia Góra.
Przykładowo, dziś rano spędziłem ponad 40 minut próbując dostać się do środka auta. Wczoraj wieczorem padał śnieg, który w nocy zamarzł na karoserii auta, przez co rano zamiast samochodu, miałem pod klatką wielki sopel lodu w kształcie samochodu. Warstwa lodu pokrywająca auto miała grubość 0,5 cm. czterdzieści minut zajęło mi dokucie się do klamki i odkucie drzwi. W międzyczasie psikałem uszczelki specjalnym specyfikiem, który miał przyspieszyć proces rozmarzania. Nie powiem ile razy rzuciłem przekleństwo w stronę tego starego, zamarzniętego grata. Na pewno było ich mnóstwo, a ja wcale nie miałem wyrzutów sumienia, że używam takich brzydkich słów. Ten stary samochód zasługuje na wszystko, co najgorsze.